„Ohayo”

„Kraj Kwitnącej Wiśni”, „Kraj Wschodzącego Słońca”, „Kraj Samurajów”… Nazwy te można wymieniać i wymieniać, ale wszystkie odnoszą się do jednego państwa – Japonii.

Jestem Natalia, ale wszystkie bliskie mi osoby wołają na mnie Nana. Należę do tegorocznych 'kotów’. Jest ze mnie dość dziwna i specyficzna osoba. Mam wiele pasji, takich jak granie na komputerze, czytanie książek, spanie… Ale też Azja (szczególnie Japonia), anime, manga i azjatycka muzyka (np. j-rock).

Jak to się zaczęło? W dzieciństwie oglądało się „Pokemony”. W podstawówce „Króla szamanów” i „Naruto”. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to co oglądam, to japońska animacja. Dla mnie były to po prostu kreskówki.

W szóstej klasie podstawówki zachorowałam na ospę. Kiedy pojawiła się wysypka, mama stwierdziła, że może jednak lepiej będzie zostawić mnie w domu. Tak więc nie chodziłam do szkoły. Tylko co robić z taką ilością wolnego czasu? Ja postanowiłam, że pooglądam kreskówki. Weszłam na jedną ze stron, na których mogłabym coś obejrzeć i zaczęłam losować tytuł. Padło na „D.N. Angel”. Obejrzałam i po pierwszym odcinku rozkminiłam „To jest to tzw. anime!”. Potem poszło,wszystko działo się bardzo szybko. Obejrzałam „Fullmetal Alchemist”, potem „FMA: Brotherhood”. Później przyszła kolej na klasyka: „Bleach” i „Naruto” oraz „Naruto Shippuuden”. Mama czepiała się, że „nic nie robię tylko oglądam te głupie, pełne przemocy chińskie bajki”. Ale proces zakochiwania się był już nie do zatrzymania.

W anime mogłam obserwować jak wygląda życie w Japonii. Zaczęło mnie to interesować na tyle mocno, że sama zaczęłam szukać nowych i formacji. Powoli zagłębiałam się w kulturę i życie nie tylko Japończyków, ale też Koreańczyków i Chińczyków.

Azjatyckie kraje są bardzo ciekawe, ale Japonię darzę szczególną miłością. Bardzo lubię dzielić się tą miłością z innymi. Dlatego właśnie postanowiłam dołączyć do gazetki szkolnej, aby przybliżyć wam ten jakże egzotyczny kraj, jakim niewątpliwie jest Japonia. Będę pisać o różnych rzeczach, od życia przeciętnego japońskiego nastolatka, który w weekendy ucieka od normalności na harajuku, po przygotowanie sushi. Kto wie, może tak właśnie zaczyna się czyjaś miłość do Wschodu…?

Natalia Salwin, klasa ILOL

Dodaj komentarz