B.A. Paris ,,Za zamkniętymi drzwiami” – recenzja

Książki autorstwa B.A. Paris widywałam często w sklepach internetowych oraz stacjonarnych, na zdjęciach na Instagramie, a nawet w gazetach. Widać było, że cieszą się dość dużą popularnością, choć ja sama nie miałam jeszcze do czynienia z twórczością autorki. Ucieszyłam się więc, gdy otrzymałam w prezencie książkę jej autorstwa ,,Za zamkniętymi drzwiami”. Dreszczowiec królował na wielu listach bestsellerów oraz odnotowywał ogromne ilości sprzedawanych egzemplarzy. Do przeczytania książki zachęcały też opinie znajdujące się bezpośrednio na okładce. Recenzenci nie żałowani takich zwrotów jak ,,porywająca”; ,,przerażająca”; ,,świetna”; ,, mrożąca krew w żyłach”. Z zaciekawieniem i sporymi oczekiwaniami zaczęłam zagłębiać się w historię Grace i Jacka, którzy uważani są za idealną parę. Uzdolniona kobieta mieszka z swoim bogatym i przystojnym mężem w przepięknym domu niedaleko Londynu. Małżeństwo jest nierozłączne i nigdy się nie kłóci. Wydaje się, że łączy ich prawdziwa miłość. Tylko nieliczni zastanawiają się czemu Grace nie rozmawia z nikim na osobności, nie wychodzi sama z domu, mimo ogromnego apetytu nie tyje oraz czemu w oknach domu są kraty. ,,DOSKONAŁAE MAŁŻEŃSTWO CZY PERFEKCYJNE KŁAMSTWO?’’ 

       Narratorką jest Grace, a narracja prowadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych -,,TERAZ” i ,,KIEDYŚ”-przeplatających się ze sobą. Ten podział momentami wywoływał moją irytację. Na przykład, kiedy z ciekawością śledziłam przebieg danej rozmowy, nagle zostawała ona przerywana całym mniej interesującym rozdziałem, po czym pojawiała się jej kontynuacja. A ja wybita z rytmu wracałam do dalszej części rozmowy. Pomijając takie sytuację, książkę czytało mi się przyjemnie (jeśli w ogóle można użyć tego określenia do zgłębiania tragicznych historii). Autorka buduje proste zdania oraz mocno skupia się na przebiegu wydarzeń, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko.  Zauważyłam, że pisarka bardzo oszczędnie używa opisów wyglądu rzeczy czy pomieszczeń, natomiast w ogóle nie stosuje ich w przypadku ludzkiego wyglądu. Opisy emocji bohaterki, które towarzyszyły jej w różnych sytuacjach, też są dość skromne i mało przejmujące. Być może to w głównej mierze przyczyniło się do braku klimatu grozy, który powinien towarzyszyć tej książce. I tu przechodzimy do mojego rozczarowania. Niestety, ale książka nie wzbudziła we mnie prawie żadnych emocji. W paru miejscach pojawiło się zaciekawienie (przerywane irytacją, o której już wspomniałam). Co prawda niektóre fragmenty były odrzucające i sprawiały, że czułam się nieswojo, jednak ani przez chwilę nie przeraziłam się, ani nawet nie zmartwiłam się o los głównej bohaterki. Jak mogłabym to zrobić, kiedy ona sama za bardzo nie rozpacza nad swoją sytuacją? Dodatkowo akcja wcale nie była aż tak porywająca jak głosiły opinie, za to okazała się być przewidywalna. Już przy czytaniu pierwszego rozdziału wysnułam kilka opcji zakończenia książki, które okazały się dość trafne. Nie mogę jednak odmówić książce tego, że zwraca uwagę na temat przemocy domowej i poprzez pokazanie jak bardzo pozory mogą mylić, namawia do większego wyczulenia na cierpienie innych. 

     Gdybym miała jednym słowem określić tę książkę, byłoby to ,,spoko”. Po prostu. Mimo, że tą pozycję czytało mi się szybko i całkiem przyjemnie, to również bardzo mnie zawiodła, nie dostarczając obiecanych emocji. Właśnie, a skoro pozycja nie wywołała u mnie dreszczy, to nie mogę nazywać jej thrillerem. Zastanawiam się jak ta książka mogła zdobyć tak duży rozgłos, kiedy jest przeciętna i nie ma w sobie kontrowersji, która tak bardzo przyciąga ludzi? Chyba odpowiedź na to pytanie brzmi: magia reklamy. Bez wątpienia debiutancka książka pani Paris została dobrze rozpromowana. Zaskakuje mnie jednak to, że pozycja doczekała się tak wielu pozytywnych opinii. Oczywiście rozumiem, że każdy będzie odbierał dane dzieło inaczej. Ile ludzi, tyle opinii. Ja uważam, że wokół tej książki narosło więcej szumu niż jest tego warta. ,,DOSKONAŁAE MAŁŻEŃSTWO CZY PERFEKCYJNE KŁAMSTWO?’’ Ja mam inne pytanie odnośnie tej książki. DOBRY THILLER CZY PRZEREKLAMOWANA KSIĄŻKA? Według mnie, w obu przypadkach, to drugie. 

Aleksandra Zielińska, 1LOL

Dodaj komentarz