Ofiara w grupie

Chyba w każdej społeczności, grupie osób, klasie spośród reszty można wyróżnić tak zwanego ,,kozła ofiarnego” – kogoś, kto jest traktowany inaczej, gorzej od innych. Takie osoby stają się ofiarami przemocy, prześladowania, są obiektem wyzwisk, wręcz zbiorowej agresji.

   Drażni mnie to, że wszyscy napadają na taką osobę, a ona jest często Bogu ducha winna – „to przez nie go nie będzie wycieczki”, „gdyby nie on, wygralibyśmy te zawody!”…To są bardziej łagodne scenariusze takich ,,ataków”. Przykłady można mnożyć. Sposób ubierania się, fryzura- przez takie drobiazgi też można oberwać. Gorzej, gdy ma się śmieszne nazwisko – wtedy cała klasa będzie parskała śmiechem, nawet podczas matematyki, gdy normalnie wszyscy siedzą jak trusie. Wada wymowy również może być powodem, dla którego klasowa śmietanka sprowadzi czyjeś samopoczucie do parteru. 

Inne, poważniejsze powody to: kolor skóry, wyznawana religia, pochodzenie, kalectwo, sytuacja społeczna. 

 Takie wykluczanie, odrzucanie, przemoc wobec innych nazywamy mobbingiem.

W ostatnich latach to zjawisko stało się poważnym problemem w naszym kraju.

Co ważne – nie dotyczy tylko młodzieży. Szykanowani są także dorośli ludzie. Często jest to przemoc w pracy. Jestem uczennicą, więc zajmę się tym zagadnieniem z perspektywy siedemnastolatki. 

Z moich obserwacji wynika, że najczęściej klasowymi „nieudacznikami” są osoby słabe psychicznie. Takie, które nie potrafią się sprzeciwić, milczą dla świętego spokoju i nie odpowiadać na krytykę reszty. Taka dziewczyna czy chłopak czują się zastraszonymi, zepchniętymi na boczny tor, niedocenionymi – brak im wiary w siebie. Z powodu stresu pojawiają się często niedomagania zdrowotne – bezsenność, bóle głowy, brzucha, czasem nawet depresja. A więc to pasmo negatywnych skutków. Zdarza się, że rodzice czy inni domownicy tego nie dostrzegają, nie widzą, jak bardzo cierpi prześladowana osoba, która najwyraźniej ukrywa swoje kłopoty i wstydzi się faktu, iż nie jest akceptowana. Wystarczy tylko wejść na jej/jego internetowy blog (niektórzy chyba myślą, że niewielu to czyta….ja zaglądam) – pojawiają się tam  różne pesymistyczne wpisy, niechęć do szkoły, ludzi…życia. 

 Zastanawiam się, jak ma bronić się taki biedak? Czy ktoś odważy się stanąć w jego obronie? Zawsze będzie już tak, że jak coś źle, nie tak, to jego wina?

Niektórym brakuje odwagi, żeby się bronić. Ale przecież nikt nie ma prawa poniżać innych. Dlatego myślę, że o problemach, zaczepkach należy koniecznie rozmawiać z rodzicami, wychowawcą, szkolnym pedagogiem. To nieprawda, że nie można nic poradzić. Wystarczy zawalczyć o swoje miejsce, o siebie samego. Otworzyć się, zapomnieć choć na chwilę o tym, co „oni” powiedzą lub pomyślą.

Olga Karasiewicz, klasa ILOE

Dodaj komentarz