Lektury szkolne – zachęcają czy odstraszają?

Temat szkolnictwa od długiego czasu wywołuje wiele kontrowersji. Kwestią sporną jest nie tylko posyłanie sześciolatków do szkół, ale także od dłuższego czasu lista lektur, które   nie  są czytane przez uczniów.

Pomimo zmian jakie ministerstwo oświaty wprowadziło, lektury w dalszym ciągu są dla nas kolejnym przykrym obowiązkiem. Zdaniem współczesnych uczniów, większość z nich jest napisana nieprzystępnym językiem, a ich treść to w nieskończoność powtarzające się tragedie. Szczególnie obfitująca w tego typu utwory jest epoka romantyzmu –  najtrudniejsza do przebrnięcia  przez uczniów . Mam na myśli takie dzieła jak ; „Cierpienia Młodego Wertera”, „Kordian”, czy „Nie –Boska Komedia”, które powinny być wykluczone z listy. Kolejne pozycje do usunięcia to utwory  Szekspira – „Hamlet”, „Makbet”, „Romeo Julia”. Uczniowie chętniej czytaliby książki, które  by ich zainteresowały np. „Kod Leonarda da Vinci” D. Browna,  „Metro 2033”  Glukchova.  Te propozycje to jedynie  teoria wymagająca sprawdzenia w praktyce i dopracowania.

Wracając do tematu tytułu , czy lektury zachęcają czy też odstraszają uczniów, moim zdaniem, odpowiedź jest oczywista. Treść większości lektur zniechęca do czytania, na szczęście można to w łatwy i szybki sposób zmienić. Kreatywność nauczycieli języka polskiego jest w większości przypadków duża, ale nie wystarczy ,aby wszyscy uczniowie zaczęli czytać lektury. Wyrzucenie części tytułów i zastąpienie ich bardziej aktualnymi dziełami jest więc konieczne. Zapraszam do dyskusji na ten temat na forum  „Echa Trójki”

Joanna Rojek, kl. 1 LOE

 Książki    

Dodaj komentarz