Szkoła jest naszą codziennością. Jako uczniowie często na nią narzekamy – trzeba wcześnie wstać, mamy dużo prac domowych, kartkówek, sprawdzianów. Niecierpliwie wyczekujemy wakacji, aby móc odetchnąć przez te dwa miesiące od codziennego chodzenia w jedno i to samo miejsce, którego momentami mamy dosyć. Są oczywiście też optymiści, którzy nawet lubią chodzić do szkoły, ale chyba przeważa zdecydowanie ta część, której zdarza się ponarzekać. Często myślimy sobie: „Gdybym chodził do szkoły w tamtym kraju, to chętnie bym do niej wstawał rano”. Oczywiście szkoła w „tamtym kraju” może nie okazać się taka cudowna, jak ją kreują w serialach oraz, bądźmy szczerzy, szkoła to szkoła. Do niedawna sama marzyłam o uczęszczaniu do szkoły w jakimś kraju azjatyckim (myślę, że to z powodu mojego wielkiego kręćka na punkcie Azji), np. w Japonii czy Korei Południowej. Jednak interesując się coraz bardziej tym, jak wygląda taka szkoła, natknęłam się na koreańskie czy japońskie kanały na YouTube oraz wiele blogów. I powiem szczerze – przeraziłam się ilością czasu, jaką spędzają uczniowie tych szkół w szkole i na nauce w domu. Zaczęłam trochę bardziej doceniać polską szkołę. Oczywiście, dalej gdzieś tam tli się w tej głowie te małe zafascynowanie, ale patrzę na to już z nieco innej perspektywy.
Jednak głównym tematem, jaki poruszę są różnice między wschodem a zachodem, czyli szkołą polską a azjatycką, a konkretniej południowokoreańską.
Niewątpliwie się one od siebie różnią. Jednak czym? Otóż warto zacząć od tego, w jakim wieku zaczyna się naukę w Korei i kiedy rozpoczyna się rok szkolny. W Polsce idziemy do szkoły w wieku 7 lat, a rok szkolny rozpoczynamy pierwszego września (chyba, że wypada wtedy np. sobota, to oczywiście jest to inna data). W Korei idzie się do szkoły w wieku 6 lat. Rok szkolny natomiast rozpoczyna się po niedługiej przerwie (ok. 2 tygodnie) na początku marca. Pierwszy semestr w Korei kończy się wakacjami w czerwcu/lipcu, a drugi rozpoczyna pod ich koniec. To jest chyba jedna z najbardziej widocznych różnic, bo u nas wakacje oddzielają jeden rok szkolny od drugiego, a tam pierwszy semestr od drugiego semestru roku. U nas koniec roku przypada właśnie na początek wakacji, czyli koniec czerwca, a w Korei przypada na takie pewnego rodzaju ferie zimowe pod koniec lutego.
Inną cechą, która odróżnia bardzo naszą szkołę od tej w Korei jest fakt, że tam praktycznie wszyscy uczniowie muszą nosić mundurki. U nas ubieramy się jak chcemy, każdy inaczej. Każda szkoła ma inne mundurki, które mają wszytą tabliczkę z imieniem i nazwiskiem ucznia. Skoro są mundurki, są też stroje na zajęcia sportowe – każdy nosi identyczne stroje.
Teraz chyba najmniej przyjemna rzecz… sprawdziany i egzaminy. W Polsce jest tak: kończymy dany dział w podręczniku i piszemy z niego sprawdzian. Tak łatwo nie ma w szkole koreańskiej. Na koniec każdego semestru odbywają się egzaminy z przedmiotów, których uczniowie się uczą. Materiału jest dużo i muszą go opanować, aby zdać jak najlepiej. Zazwyczaj w okresie egzaminacyjnym chodzą na więcej zajęć dodatkowych, siedzą po nocach nad książkami, są bardziej wyczerpani niż zazwyczaj. Czy teraz te trzy sprawdziany w tygodniu, a każdy z jednego działu są aż takie złe?
Podejście do nauki. Każdy ma inne. Jedni z nas starają się, ile mogą, inni stawiają naukę na pierwszym miejscu i ciągle się uczą, a jeszcze inni… niezbyt się przejmują, bo jakoś się przejdzie, prawda? I tu ponownie widzimy ogromną różnicę między naszym krajem a Koreą. Tam do nauki większość uczniów ma bardzo poważne podejście. Koreański system edukacji jest uznawany za jeden z najlepszych na świecie. Inwestuje się w program nauczania ogromne ilości pieniędzy. Rodzice dodatkowo płacą za jak najwięcej udogodnień, aby ich dzieci mogły się uczyć. Uczniowie podchodzą bardzo poważnie do nauki (oczywiście zawsze znajdą się wyjątki, ale to zdecydowana mniejszość). Smutną prawdą jest, że czasem uczniowskie ambicje doprowadzają do samobójstw. Korea ma jedno z najwyższych miejsc na świecie , jeśli chodzi o liczbę samobójstw. To jest smutna, szara strona świetnego wykształcenia wśród Koreańczyków. Nauka, studia, dobra praca , ale jednocześnie ograniczony czas na zabawę i spotkania towarzyskie, a niekiedy całkowicie się z tego wszystkiego rezygnuje. Uczniowie chodzą zmęczeni, niewyspani, przysypiają na lekcjach, a na vlogach szkolnych, które obejrzeć można w Internecie, zobaczyć możemy, że niektóre osoby naprawdę noszą ze sobą do szkoły poduszkę, aby na dłuższej przerwie przymknąć oczy na kilka minut. Po szkole uczniowie często udają się do biblioteki, tzw. study room-ów czy specjalnych „szkół”, gdzie mają dodatkowe zajęcia z różnych przedmiotów. Zadziwiające jest to, że zdarzają się osoby uczące się nawet 13 godzin dziennie!
Warto jeszcze wspomnieć o pewnych aspektach kulturowych. W Korei, jak w innych krajach azjatyckich, kładzie się silny nacisk na kulturę osobistą i szacunek do innych. Dlatego też używają wielu zwrotów grzecznościowych (np. w Japonii „senpai” użyjemy do kolegi ze starszej klasy). Tradycja i dyscyplina są piekielnie ważne. Należy każdej osobie starszej, nauczycielowi czy osobie ze starszej klasy okazać odpowiednio szacunek. Częstym zwrotem jest np. hyung – chłopak używa tego zwrotu do starszego brata lub kolegi ze starszej klasy, starszego znajomego.
A jak wygląda typowy dzień w koreańskiej szkole?
Oto przykładowy dzień wybranego ucznia, który po zajęciach w szkole udaje się na te dodatkowe:
- Pobudka (zazwyczaj godzina 6, zależy od tego, o której godzinie zaczynają się w danej szkole zajęcia i jak daleko ma uczeń do szkoły)
- Wyszykowanie się do szkoły, śniadanie i wyjście z domu
- Pierwsze kilka lekcji (do około godziny 12-13)
- Przerwa na lunch (około 30 minut, zależy)
- Kolejna porcja zajęć (zazwyczaj do godziny 15 czy 16)
- Udanie się na dodatkowe zajęcia poza szkołą (zazwyczaj koło godziny 19-20)
- Powrót do domu
- Drobna przekąska
- Odrabianie pracy domowej i nauka (często do koło północy lub nawet pierwszej w nocy)
- Pora na SEN
Aby dowiedzieć się więcej, warto obejrzeć filmiki na YouTube, które nagrywają sami uczniowie, niestety wszystkie są z angielskimi napisami lub osoby mówią po angielsku:
A tutaj materiał nagrany przez Polkę mieszkającą w Korei, której kanał (Pyra w Korei) warto śledzić, jeśli ktoś się interesuje tym krajem:
Oliwia Nieborek, klasa 1 LOL