Dla Zespołu Szkół Nr 3 w Wyszkowie rok 2014 jest wyjątkowy, obchodzimy jego jubileusz. Pani dyrektor już od dekady doskonale wypełnia swoje obowiązki, czego wyrazem jest ponowny, trzeci z rzędu wybór na to stanowisko. Z tej okazji Pani Elżbieta Michalik podzieliła się z nami wspomnieniami i planami związanymi z jej dalszą pracą na rzecz szkoły.
Olga Ostrowska; Jakie były Pani wyobrażenia o pracy dyrektora przed objęciem stanowiska i jak wyglądała konfrontacja z rzeczywistością?
Elżbieta Michalik :10 lat temu, kiedy Zespół Szkół Nr 3 wyłaniał się ze struktur CKU, miałam już mini doświadczenie dyrektorskie, ponieważ wcześniej byłam już dyrektorem Szkoły Podstawowej w Adelinie, a później przez rok wicedyrektorem w CKU. W CKU odpowiadałam za szkoły młodzieżowe. Nabyłam tam trochę praktyki, zdążyłam zapoznać się ze strukturą szkoły i obowiązkami dyrektora. Jednak po objęciu stanowiska, kiedy szkoła już się wyłoniła i została jednostką samodzielną, to praca dyrektora przerosła moje wyobrażenia. Był to rok przełomowy. Okazało się, że młodzieży jest bardzo dużo, zespół składał się z 3 oddziałów. W szkole był tylko jeden wicedyrektor – pan Adam Mickiewicz. Mieliśmy całą masę dokumentów, które musieliśmy wypełniać, ponieważ w tym roku odbywała się stara i nowa matura. Trochę mnie to przerastało, ale zawsze mogłam liczyć na pomoc innych dyrektorów, którzy wtedy tą szkołą zawiadywali.
Olga Ostrowska: Proszę podzielić się wspomnieniami z pierwszego roku pełnienia funkcji dyrektora Zespołu Szkół Nr 3 w Wyszkowie?
Elżbieta Michalik: Był to wyjątkowy rok ponieważ w tym czasie w szkole było 5 klas maturalnych, które realizowały stary program i klasy, które obowiązywała już nowa podstawa programowa. Z tego powodu mieliśmy dwie studniówki oraz dwie różne matury. Stary egzamin dojrzałości pisało się i sprawdzało w szkole, a nowy wysyłano do sprawdzenia poza szkołą . Bardzo przeżywałam te egzaminy maturalne, ponieważ dyrektor jest odpowiedzialny za bardzo wiele spraw, z których zapewne nie wszyscy zdają sobie sprawę. W pierwszym roku pracy dyrektora ZS3 nie było jeszcze pedagoga szkolnego, który obecnie bardzo nam pomaga. Razem z panem Mickiewiczem sami rozwiązywaliśmy problemy wychowawcze, co również nie było łatwe. Pierwszy rok był bardzo trudny i wyjątkowy zarazem, trzeba było poradzić sobie z pracą na kilku frontach, ale wspólnie z wicedyrektorem udało nam się wszystko poukładać.
Olga Ostrowska: Jak zmieniła się szkoła na przestrzeni 10 lat?
Elżbieta Michalik Przede wszystkim zmieniła się baza lokalowa szkoły. Dobudowana została hala sportowa i 4 nowe sale lekcyjne. Część administracyjna, dyrektorzy, zostali przeniesieni do nowej części szkoły. Powstała widownia. Wszystko to znacznie ułatwiło nam pracę. Udało nam się ułożyć zajęcia na jedną zmianę, a nie rano i popołudniu, tak jak było wcześniej. Wprowadzone zmiany zdecydowanie poprawiły komfort nauczania.
Olga Ostrowska: Proszę wymienić atuty naszej szkoły?
Elżbieta Michalik: Przede wszystkim jest to bezpieczna szkoła, z przyjazną atmosferą. W porównaniu do innych szkół nasza odznacza się świetną bazą lokalową i wyposażeniem pracowni. Pracuje tutaj dobrze przygotowana i otwarta dla uczniów kadra pedagogiczna.
Olga Ostrowska: Co uważa Pani za swój największy sukces w pracy?
Elżbieta Michalik: Moim zdaniem, każdy dzień w życiu dyrektora jest ważny i każdy z nich przynosi jakiś sukces. Powodzenia moich uczniów lub kadry nauczycielskiej są też dla mnie wygraną. Gdybym jednak miała podsumować moją pracę i wybrać ten jeden, najważniejszy, na pewno byłoby to spotkanie odpowiedzialnej, mądrej i kreatywnej kadry pedagogicznej. To jest moje życiowe doświadczenie i mój prywatny sukces. Poza tym uczniowie w mojej szkole są zawsze uśmiechnięci, pełni zapału do pracy. Uważam, że każdy z nas ma przypisaną jakąś rolę w życiu i cieszę się, że właśnie mnie przypadło poznać tych wszystkich wartościowych ludzi.
Olga Ostrowska: Jaki model nauczyciela i wymarzony wizerunek ucznia jest Pani bliski?
Elżbieta Michalik Moim wymarzonym nauczycielem jest osoba punktualna i obowiązkowa. Ważne jest to, aby stawiał swoim uczniom wyzwania, aby młodzi ludzie nie tracili zapału do ciężkiej pracy. Z drugiej stronny powinien też być kreatywny, ciekawie przedstawiać zajęcia. Jego praca powinna być również jego pasją. Z kolei wymarzony uczeń powinien przede wszystkim mieć chęci do nauki. Jeżeli ktoś chce się uczyć, to zawsze odniesie sukces. Poza tym lubię, kiedy uczniowie są uśmiechnięci, zadowoleni i zawsze pamiętają o swoim podstawowym obowiązku ,jakim jest noszenie identyfikatora.
Olga Ostrowska: Czy jest coś, czego nauczyła się Pani od swoich uczniów?
Elżbieta Michalik: Dzięki pracy z uczniami czuję się młodo. Poprzez ciągłe przebywanie razem z nimi dostaję mnóstwo energii do codziennego życia i zarażam się młodzieńczym zapałem.
Olga Ostrowska: Co Pani chciałaby zmienić w naszej szkole?
Elżbieta Michalik: Na pewno chciałabym poszerzyć korytarze lub dobudować szkołę, jednak nie jest to możliwe. Aż takich wyraźnych zmian nie jesteśmy w stanie przeprowadzić. Możemy dążyć do poprawienia systemu nauczania, wprowadzić nowe metody nauki, motywowania młodych ludzi do pracy. W szkole mamy coraz więcej osób niepełnosprawnych, dla których chcemy wprowadzić kolejne udogodnienia.
Olga Ostrowska: Proszę podzielić się z nami planami dotyczącymi funkcjonowania szkoły na następne 5 lat?
Elżbieta Michalik: Chciałabym razem z uczniami i moją kadrą pedagogiczną jak najlepiej przeżyć następną kadencję. Szkoła nie jest instytucją, w której można robić rewolucję, dlatego nie mogę powiedzieć, że od następnego roku przeprowadzę diametralne zmiany. Na pewno będę dążyć do tego, aby w naszej szkole zostały utrzymane te kierunki, które są do tej pory, by uczniowie, cały czas mogli rozwijać tutaj swoje umiejętności i zdolności. Będę dbać o to, aby w miarę możliwości finansowych szkołę doposażyć w nowe pomoce naukowe oraz aby cały czas utrzymywała się dobra, przyjazna atmosfera z lat poprzednich.
Olga Ostrowska: Dziękuję za rozmowę