European express – o studiowaniu za granicą

Studia za granicą bywają obiektem nieśmiałych rozmyślań niektórych maturzystów. Dlaczego nieśmiałych? Ponieważ w naszym kraju wciąż kojarzą się ze swego rodzaju prestiżem, możliwościami zarezerwowanymi tylko dla szkolnych prymusów lub osób pochodzących z zamożnych rodzin. Jednak czy znajduje to odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Jestem tegoroczną maturzystką, która nadal nie jest pewna  swojej dalszej kariery. Właśnie z powodu tej niepewności we wrześniu pojechałam ze swoją klasą na Salon Maturzystów w Warszawie. Jak można się domyślać, reklamowało się tam wiele znanych szkół wyższych, jednakże to nie one przykuły moją uwagę – najwięcej czasu poświęciłam organizacjom i fundacjom pośredniczącym w rekrutacji na studia zagraniczne. Miałam okazję wysłuchać wielu ofert dotyczących edukacji w krajach takich jak Dania, Wielka Brytania, Szkocja, Holandia, Stany Zjednoczone czy Szwecja. Mogę powiedzieć jedno: nie taki diabeł straszny, jak go malują!

Najczęściej słyszy się o studiach w Wielkiej Brytanii, jednak uważam, że w Europie mamy dwa równie interesujące kraje: Danię i Holandię. Kto wie, może nawet ciekawsze?

Do najważniejszych kwestii odnoszących się do studiów za granicą należą: język, finanse, sposób rekrutacji oraz ogólne informacje o kraju. Właśnie na nich się skupię.

Pierwszą barierą, jaką napotykamy w obcym kraju jest język. Aby dostać się na studia w innych państwach należy zdać egzamin z języka angielskiego. Najpopularniejszy jest IELTS (International English Language Testing System). Sesje egzaminacyjne są organizowane w dziesięciu miastach w Polsce – w Warszawie mają miejsce dwa razy w miesiącu. Egzamin składa się z czterech części: słuchania, czytania, pisania i mówienia. Egzaminowany uzyskuje wynik na sakli od 0 do 9 (nie mówi się o „zdaniu” bądź „nie zdaniu” testu). Na studiach najczęściej wymagany jest wynik ok. 6-7. Certyfikat uzyskany po takim egzaminie dodatkowo ułatwia późniejsze znalezienie pracy.

Następna sprawa to finanse. Studia licencjackie w Danii są bezpłatne. W Holandii cena wynosi 1951 €.W Danii studenci, którzy pracują 10-12 godzin w tygodniu, dostają zapomogę od państwa w wysokości ok. 770 € miesięcznie. W Holandii pracując co najmniej 14 godzin w tygodniu można wziąć pożyczkę w wysokości do 1016 € miesięcznie (część jest zamieniana na grant i jest bezzwrotna), bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej oraz wziąć korzystny kredyt na pokrycie czesnego. Szacuje się, że w Danii średnie miesięczne opłaty wynoszą od 250 do 500 €. Żywność, transport i rozrywka to kolejne 250-500 € miesięcznie.

W Holandii jest podobnie: 300-500 € za opłaty, 200-400 € za żywność, transport i rozrywkę.

W Danii minimalne wynagrodzenie wynosi 13.86 €/godz. W Holandii minimalne wynagrodzenie osoby między 18 a 22 rokiem życia wynosi 3,9-7,2 €/godz. Dla osób starszych niż 23 lata to 8,5 €. Wszystkie koszty są oczywiście zależne od osobistych potrzeb każdego z nas.

Co najbardziej mnie zaskoczyło? Fakt, że główną rolę przy rekrutacji na studia w Danii i Holandii nie odgrywają oceny czy wyniki z matury. Najważniejszy jest list motywacyjny oraz referencje od nauczyciela. Istotna jest również ilość godzin na zajęciach z poszczególnych przedmiotów w klasach 1-3. Studenci są traktowani jak swego rodzaju osobistości – najważniejsze są ich chęci, zapał oraz osobowość. W obydwu krajach do studenta podchodzi się bardzo indywidualnie.

Na zakończenie podam jeszcze kilka ciekawostek. Holandia jest bardzo tolerancyjnym, i co za tym idzie, wielokulturowym krajem. Słynie ze swoich 16 milionów rowerów i połączenia kolejowego z Londynem, Paryżem, Berlinem oraz Brukselą. Holendrzy uwielbiają kawę – rocznie wypijają jej więcej niż herbaty czy piwa. W Amsterdamie karą za picie alkoholu i palenie papierosów w parkach jest sprzątanie ulic. Mieszkańców Danii uważa się za najszczęśliwszych ludzi na świecie. Poziom bezrobocia jest tam bardzo niski. Studiuje tam 18 000 studentów zza granicy. Dunki mają najniższy poziom otyłości w Europie. W Danii frytki podaje się z majonezem. To duński obywatel wymyślił klocki LEGO.

Nie da się zaprzeczyć , że oba kraje są bardzo przystępne dla studentów i wyjątkowe. To, co napisałam, stanowi zaledwie niewielki fragment  informacji, które można znaleźć w internecie.

Kto wie, może dzięki temu artykułowi zachęcę kogoś do studiowania poza granicami Polski?

Natalia Salwin, klasa IIILOL

 

Dodaj komentarz